Co czuje dzikie drzewo, które rodzi się i dorasta gdzieś w lasach deszczowych Amazonii? Jak to jest poczuć na skórze tropikalny deszcz, wiatr, drżenie Ziemi, jej zapach? I strach, gdy powoli zapada noc, a w ciężkim od wilgoci powietrzu czuć już dym i zbliżający się ogień?
Snując się zabytkowymi uliczkami Sewilli czy Kordoby, warto przystanąć na chwilę w zacienionych bramach domów, by zerknąć przez ażurowe kraty prosto na magiczne patia. I, dzięki nowej hiszpańskiej marce, zabrać ten kawałek iberyjskiego podwórka do siebie.
To będzie historia genialnych pomysłów, patentów, rekordów i wynalazków, które zmieniły dzieje designu i przy okazji jakość naszego życia. Patrząc na współczesne fotele z akumulatorami czy najszybsze biurka świata, trudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby 100 lat temu pewien stolarz z Badenii nie wynalazł skrętu sprężyny, rewolucjonizującej świat mebli biurowych. I to jeszcze zanim słowo „biuro” trafiło do naszych słowników.
To niby żadna nowość. Bo o tym, że najlepiej czujemy się będąc blisko z naturą, już w latach 80. pisał prof. Edward O. Wilson, wybitny socjobiolog i ekspert od mrówek z amerykańskiego Harvardu. Jaki to ma związek z architekturą?
Wyglądają jak z malarskiego snu Salvadora Dalego. Wyrastające ponad surrealistyczną metropolię drapacze chmur oplata gęsta roślinność, piętra zielonych tarasów i ściany alg. A im dalej (nomen omen) w las, tym ciekawiej! Bo przecież zawsze można wynająć biuro w gigantycznym pniu drzewa, które razem z nim rośnie! To nie żart! To tylko sztuczna inteligencja, która – jak się okazuje – ma prawdziwego nosa do trendów w designie i coraz bardziej zmienia współczesne projektowanie. Czy na lepsze?
Może na kolonialnych bujakach lub na królewskich „Windsorach”? Albo eleganckich klismosach znanych już ze starożytnej Grecji? Do wyboru są też kultowe kawiarniane projekty Thoneta, polskie Muszelki, nowoczesne ergonomiczne krzesła obrotowe i tysiące innych. A każdy powód, żeby na nich usiąść, jest dobry. Nawet jeśli to tylko praca ;)
– Chcemy, żeby biuro znowu było miejscem, które przyciąga ludzi jak magnes. Wiemy, jak to zrobić! – mówi nam Jolanta Dąbrowska, dyrektorka MP Polska.
Latające pufy, bujane fotele na drewnianych płozach, stołki jak kreatywne zabawki. Projektanci współpracujący z marką Noti dobrze wiedzą, jak tworzyć meble pełne luzu, radości i kreatywności. Przy okazji łączą najlepsze tradycje polskiego wzornictwa lat 50. i 60. ze skandynawską myślą projektową. Zapamiętajcie tę nazwę, bo na pewno jeszcze nie raz będzie o niej głośno!
Co może łączyć madrycki kampus Google'a i Royal Academy of Arts w Londynie z kawiarnią przy placu Tahrir w Kairze i restauracją w Wersalu? W każdym z tych miejsc po prostu chce się być – to jasne, ale jest coś jeszcze: włoskie wzornictwo spod znaku Pedrali.
Są tacy, którzy ustawiają biurka zgodnie z zaleceniami starochińskiej sztuki feng shui, eliminując „zatrute strzały” kantów i ostrych blatów. I tacy, którzy uważają, że tylko swoboda i spontaniczność są najlepszymi architektami biurowych wnętrz.